Zaginięcie Ani Jałowiczor w Simoradzu

Ania Jałowiczor zaginęła 24 stycznia 1995 roku w Simoradzu, wracając samotnie z zabawy szkolnej. Miała przejść 700 metrów polną drogą, lecz nigdy nie dotarła do domu. Świadkowie słyszeli krzyk dziecka i pisk opon beżowego auta, które odjechało w stronę Dębowca. Śledztwo wykazało, że podobne auto krążyło po okolicy już wcześniej, próbując zwabić inne dzieci. Po 30 latach sprawą zajmuje się Archiwum X. W 2023 roku zgłosił się świadek, który twierdzi, że zna miejsce ukrycia ciała. Brat Ani wyznaczył nagrodę za informacje. Dziewczynka miałaby dziś 37 lat. Sprawa pozostaje jedną z największych zagadek kryminalnych w Polsce.